Miałam tego posta pisać już wczoraj ale nie miałam na to siły .
Jaką akcję wczoraj miałam w szkole ! No masakra
Mój kolega z klasy ma astmę i wczoraj na niemieckim
Dostał atak . Nic nikt nie wiedział nikomu też nie powiedział
że źle się czuję . Spadł na podłogę dobrze że Karol mój drugi kolega
w porę zareagował . Z początku każdy myślał że on chce mu coś zrobić
Ale Adrian bo tak ma na imię ten chłopak trzymał się za gardło .
Wyglądał jak zombie ! Ledwo co się na nogach trzymał .
Wzięli więc go do gabinetu pielęgniarki i tam czekali aż karetka przyjedzie .
Miał wczoraj grać w meczu ale chyba nie zagrał . Za to jeden taki Sylwek
Powiedział że on zagra na 100% . A ja na to że chyba go porąbało
Jeszcze zemdleje na środku boiska i co wtedy ?.
On był dziwnie spokojny . Jak nie on . I nasza pani od niemieckiego
powiedziała potem że jak on jest spokojny na lekcji to znaczy że jemu coś się dzieję .
Pani też nie wyglądała najlepiej . Była cała zdenerwowana i pytała się czy nie mamy czegoś na uspokojenie . My na to że nie ale dziewczyna z drugiej grupy ( bo jesteśmy podzieleni na dwie z angielskiego i z niemieckiego w oby dwu jestem w najlepszej ) ma tabletki na uspokojenie .
I wspomniała jeszcze że lepiej żeby chodził z kimś po mieście bo jak się to powtórzy to kto mu pomorze . Chłopacy na to że on nigdy nie chodzi sam bo się boi .
TO BYŁA TAKA LEKCJA ŻYCIA
A WY MIELIŚCIE TAKIE HISTORIĘ ?
PISAĆ W KOMENTARZACH !
Ale przeżycia.
OdpowiedzUsuńJa miałam takie coś podobnego na próbach do komunii. Po jakiegoś chłopaka aż kararetka przyjechała.